Niedawno rozmawialiśmy o bateria półprzewodnikowa, nowy rodzaj technologii, która pomoże zwiększyć bezpieczeństwo urządzeń elektronicznych. Ale jednym z problemów, z którymi coraz częściej borykają się użytkownicy, jest plik degradacja ogniwa litowego (lub ogniw) obecny w smartfonie. Istnieje kilka sztuczek, które pozwalają maksymalnie wydłużyć jego żywotność, na przykład zawsze ładowanie od 20% do 80%. Ale nowe badania z Japonia kładzie podwaliny pod prawdziwą rewolucję.
Przyszłość baterii do smartfonów już jest. Z Japonii nowy materiał obiecuje zwiększyć żywotność baterii urządzeń
Zespół naukowców i badaczy z Japoński Zaawansowany Instytut Nauki i Technologii (rozszerzenie JAIST) znaleziony zupełnie nowy materiał, z którego można zbudować baterię smartfona. Pozwala to na ładowanie ogniw zachowują średnio 95% swojej pierwotnej pojemności przez pięć lat lub dłużej. Obecnie baterie, których używamy w naszych smartfonach, mają materiał zwany fluorkiem poliwinylidenu (PVDF), których wydajność w czasie nie jest optymalna.
W rzeczywistości, po setkach cykli ładowania (wystarczy jedno ładowanie dziennie) bateria litowa „starej generacji” traci 35% swojej pojemności a to oznacza utratę mocy i spadek autonomii po około półtora roku. Jednak zespół JAIST odkrył ten nowy materiał o nazwie (gotowy?) Bis-imino-acenaphthenequinone-Parafeneneene (BP). Materiał użyty do baterii „nowej generacji” pozwala na utrzymanie 95% swojej pojemności łącznie przez 1.700 cykli ładowanie. Oznacza to, że jeśli będziemy ładować raz dziennie, bateria zachowa swoją integralność przez około 5 lat.
Kierownik badania, profesor Noriyoshi Matsumi, powiedział:
Budowanie trwałych baterii pomoże opracować bardziej niezawodne produkty do długotrwałego użytkowania. Zachęci to konsumentów do kupowania droższych towarów zasilanych bateryjnie, takich jak pojazdy elektryczne, które będą używane przez wiele lat.
Z tego rozumiemy, że nie tylko smartfony, ale także inne dobra konsumpcyjne będą mogły korzystać z tej technologii.
Via | Arena telefoniczna
Zdjęcie na okładkę | Aleksandra Andrewsa su Unsplash